Późną jesienią i zimą tylko najwięksi miłośnicy dwóch kółek wybierają się na rowerowe wypady. Przeciętny użytkownik bicykla czeka cierpliwie na bardziej sprzyjające wojażom warunki pogodowe, czyli po prostu na wio Ale żeby nasza maszyna była sprawna w następnym sezonie, warto ją przed "snem zimowym" odpowiednio przygotować i zakonserwować.
Oto kilka najważniejszych porad dla tych, którzy chcą wiosną ruszyć rowerem "z kopyta", a nie tracić czas na bieganie po warsztatach i serwisach:
Bardzo ważne jest miejsce, w którym będzie przechowywany nasz dwukołowiec. Najlepsze warunki to suche i ciepłe pomieszczenie - np. domowa piwnica. Zupełnie nie polecany jest natomiast balkon, ze względu na wilgotność i niskie temperatury, z podobnych względów problematyczny może być garaż (chyba, że jest ocieplany). Kiedy nie ufamy zabezpieczeniom w piwnicy, a pozwalają nam na to warunki mieszkaniowe to dobrym pomysłem jest przechowywanie roweru w mieszkaniu. Możemy zrobić to na dwa sposoby: albo po zdemontowaniu kół umieszczamy naszą maszynę w częściach w jakimś rzadko uczęszczanym miejscu (np. szafa, pawlacz. komórka itp.) albo można również zawiesić go na ścianie przy użyciu specjalnych haków dostępnych w sprzedaży.
Pierwszym krokiem będzie dokładne umycie roweru z błota, kurzu i piachu, który nagromadził się w różnych zakamarkach naszego pojazdu. Myjemy go pod słabym strumieniem wody, gdyż zbyt duże ciśnienie może wypłukać smar z tych miejsc gdzie nie powinno go zabraknąć. W przypadku większych warstw brudu możemy użyć specjalnych preparatów czyszczących i odtłuszczających takich firm jak np. Motorex czy Finish Line. Po ok.10 minutach od posmarowania warstwa brudu sama odpadnie lub można ją będzie łatwo usunąć np. gąbką. Na koniec przecieramy wszystkie miejsca sucha szmatką. Po wymyciu rower najlepiej postawić do góry kołami z wyciągniętą sztycą, aby woda dokładnie ściekła.
Łańcuch jest podstawowym elementem napędu roweru, dlatego musimy zwrócić szczególną uwagę na jego stan. Po sezonie dobrze jest sprawdzić jak bardzo rozciągnął się podczas naszych ostatnich wypraw. Aby to zrobić podważamy łańcuch przy przedniej zębatce śrubokrętem i jeżeli zauważymy iż odstaje on więcej niż 5 mm, to trzeba go wymienić, bo może zniszczyć nam cała resztę napędu. Łańcuch najlepiej wymyć specjalnym środkiem. Robimy to do momentu aż będzie miał on swój właściwy kolor bez śladów zabrudzeń. Potem łańcuch smarujemy: najbardziej popularny jest WD-40 - nie poleca się w tym wypadku smarów stałych. Każde ogniwo smarujemy po kolei, a potem wycieramy nadmiar smaru.
W przypadku przerzutek, jeśli dysponujemy czasem, to można kółka tylnej rozkręcić, umyć, nasmarować i zamontować z powrotem. Jeżeli nie rozkręcamy ich to postępujemy podobnie jak z łańcuchem - myjemy, wycieramy i smarujemy w miejscach, gdzie pracują sprężyny i dźwignie.
Linki, które są popękane lub pozaginane należy bezwzględnie wymienić, tu w grę wchodzi bezpieczeństwo rowerzysty. Jeśli są całe najlepiej pokryć je cienką warstwą np. teflonu, aby lepiej chodziły w pancerzach.
Dobrze jest sprawdzić stan sterów, czy nie są zbyt luźne - zaciskamy przedni hamulec i przesuwamy delikatnie rower do przodu i tyłu. Jeśli wyczuwamy luzy, to należy rozkręcić stery i zobaczyć jak wyglądają łożyska, a w razie potrzeby wymienić je.
W hamulcach naszego roweru należy sprawdzić stan klocków hamulcowych. W przypadku ich zużycia konieczna jest wymiana. Warto także sprawdzić zamocowania linek hamulcowych.